piątek, 14 grudnia 2012

[25] http://hp-i-czasy-zalozycieli.blogspot.com/



Kto oglądał wczoraj Titanica?
Witam wszystkich. To moja pierwsza ocena na nowym Gassate, ma jednak numer dwudziesty piąty, ze względu na ,,przedłużenie’’ cyklu ocen z poprzedniej, onetowej wersji ocenialni.

Adres: hp-i-czasy-zalozycieli.blogspot.com
Autor: Nikita Silver
Oceniająca: Audace

A tak poza tym, posłuchajcie sobie piosenki Bedroom hymns w wykonaniu Florence + The Machine. Polecam.


Pierwsze wrażenie
Harry Potter i Czasy Założycieli. Tytuł nakazuje mi sądzić, że mówimy o czasach Hogwartu za życia ich twórców (tak, wiem, podwórkowa i prymitywna dedukcja). To byłoby bardzo interesujące, jednak z nagłówka spogląda na mnie trójka wielkich Harrych, co kłóci się z moją koncepcją. Do tego jest cytat autorstwa samego Pottera – o tym, że on nie szuka kłopotów, to one znajdują jego. Wszystko jest bardzo proste, ja jednak w adresie lubię pewną tajemniczość, dającą pole do wyobraźni. Dobry tytuł to tak naprawdę połowa sukcesu.
Na belce nie ma cytatu, jest tylko powtórzona raz jeszcze główna myśl fan-ficku.
Jestem nieco skonfundowana, ale zaglądam dalej.
5,5/10


Szablon
Nagłówek jest stonowany, podoba mi się. Nie współgra on jednak jakoś szczególnie z resztą strony, szczególnie z polem tekstu. Zwiększyłabym też czcionkę w linkach z lewej strony, trudno się czegoś doczytać, szczególnie, jak się patrzy jednym okiem. Przydałoby się to jakoś elegancko scalić – własnym sposobem albo zamawiając szatę graficzną z profesjonalnej szablonarni.
4,5/10


Treść
Prolog
- Voldemort - szepcze pod nosem Biały . Biały , zapytacie ? Łapa na jego 4 roku nauki w Hogwarcie przychodził co wieczór do Wrzeszczącej Chaty i uczył Go animagii ; jego formą animagiczną okazał się biało-niebieski feniks . Niestety ani Łapa , ani Lunatyk - który również był w to wtajemniczony oraz pomagał dobrą radą i podnosił Harry'ego na duchu ; nie wiedział skąd się wziął biało-niebieski feniks , skoro historie mówią tylko o czerwono-złotych - nie rozumiem tego fragmentu. Nie lubię, kiedy fan-ficki nie są zgodne z kanonem – a tu proszę, mamy żywych Huncwotów, animaga Harry’ego, na którego wszyscy wołają Anioł…
Potter za radą Hermiony powraca do przeszłości – konkretnie, tysiąc lat wstecz, do czasów założycieli Hogwartu, ponieważ tylko oni mogą uratować świat przed Voldemortem. Kolejna niezgodność z książką.
Prolog jest niesamowicie chaotyczny. Padają określenia ,,wiem, że to głupie’’, a ja sama mam wrażenie, że Harry to idiota (to taka refleksja na boku).
Rozdział 1
Pierwsze co zobaczył Harry po przebudzeniu to biel . Przerażającą oraz rażącą w oczy biel koloru swych skrzydeł . Aż jęknął zasłaniając oczy przed tym cholerstwem – rozśmieszył mnie ten fragment. Tu biel, skrzydła, romantyzm, to nagle prozaiczne cholerstwo. Niestety, nie da się uniknąć brutalnej przyziemności życia.
Pierwszy rozdział to ogóle przedstawienie Roweny, Salazara, Godryka oraz Helgi i wymienianie raz po raz ich koloru oczu (mi zapadły w pamięć ,,onyksowe’’, kojarzę je jeszcze ze Zmierzchu).
Teraz i ja będę cholerować. Serio? Harry się budzi, dowiaduje się, że wypada trzydziesty pierwszy lipca, jego urodziny, po czym szczerzy się z urokiem taboretu, natomiast Helga BIEGNIE DO KUCHNI UPIEC MU TORT. Wielka Helga Hufflepuff NIGDY nie piekłaby tortu jakiemuś chłopakowi, którego właśnie znalazła nieprzytomnego na błoniach. Od tego są przecież skrzaty domowe. Ta scena jest śmieszna i niepotrzebna.
Rozdział 2
MM? To skrót od Ministerstwo Magii? Serio?
Założyciele robią Harry’emu ceremonię przydziału, Tiara wygłasza swoją osobistą przepowiednię, a Potter dostaje się do Slytherinu. Mamy opis uczuć Harry’ego, który przypomina bełkot siedmiolatka. Nie jestem pewna, co przeczytałam. I dlaczego Harry ma ceremonię osobno? Rozumiem, ,,przybył’’ wcześniej, ale powinien mieć ją z innymi uczniami, skoro założyciele nie wiedzą, że nosi on magiczne nazwisko Potter, które jest wskaźnikiem popularności, bez względu na wiek czy poboczne wydarzenia.
Rozdział 3
... Po tych jakże smutnych i szczęśliwych rozmyślaniach dziedzica, nastąpił powrót do rzeczywistości – jak rozmyślania mogą być ,,smutne i szczęśliwe’’ jednocześnie? To jakiś dziwny oksymoron. Albo masz depresję, albo zamęczasz otoczenie swoją radością, nie da się tego połączyć.
Temat tortu powraca jak bumerang, to lekko żenujące.
Snowmade? To takie spaczone, ulepione ze śniegu Hogsmeade?
Wybacz mi teraz , lecz śpieszę się do Roveny . Znów niechcący spuściła pióro czy książkę do umywalki . Tu chodzi z książką , którą zmoczy niechcący , tu z jakimś zeszytem , który również kończy jak poprzednicy albo jeszcze inaczej...Ech , co ja z nią mam . I dlaczego to właśnie ja muszę ja czyścić ? Jakbym nie miał żadnej pracy na glowie – hah, CO TO JEST? Czyli Helga sama piecze torty, a wielki, potężny i wężousty Salazar popierdziela sobie ze szmatką? A może tak bardzo chciał nawiać od Harry’ego, że wymyślił debilną wymówkę?

Treści na blogu jest bardzo mało. Może gdybyś napisała więcej, umiałabym się jakoś wypowiedzieć. Bazując jednak na tych krótkich postach mogę stwierdzić tylko tyle, że opadają mi ręce. Nie wiem, może to kwestia tymczasowego braku rozwinięcia historii. Akcja nie trzyma się kupy. Założyciele Hogwartu są zdziecinniali, to samo dotyczy Harry’ego. Nie mają charakteru, nie mają myśli, nie mają mózgów. Wątki są pomieszane i poplątane, postacie płytkie. Jest pomysł na fabułę, ale źle realizowany, bo czytelnik nie potrafi go zrozumieć, ja do tego nie widzę w nim sensu, tylko chaos i gmatwaninę wydarzeń i osób.

ORTOGRAFIA
Ortografia jest koszmarna. Nie widziałam w Twoim zgłoszeniu informacji o dysleksji i trochę mnie to zdziwiło. Zdania są chaotyczne, ale raczej bez błędów ortograficznych.
Po pierwsze, NIGDY nie dajemy spacji przed znakiem interpunkcyjnym. Popatrz, w książkach tak nie ma – jest to błędne i nieestetyczne.
Liczb nie piszemy w postaci „3, 5, 1256”. Jest trzy, pięć, tysiąc dwieście pięćdziesiąt sześć. Tworzysz opowiadanie, nie notatki czy eseje, więc jest to stanowczo niewskazane. To samo dotyczy skrótów, takich jak „GD”. Gwardia Dumbledore’a, przecież nie oszczędzasz klawiatury.
Zwroty – ty, ciebie, wasze. Z wielkiej litery piszemy je w listach lub zwracając się do kogoś – ja piszę ocenę i zwracam się grzecznie do Ciebie, Nikity Silver. O Syriuszu jednak nie trzeba pisać jako o Nim, chociaż oczywiście Łapa zasługuje na szacunek jako najprzystojniejszy z Huncwotów.
Wreszcie dotarłem . - myśli Avadowooki uważnie się rozglądając .- Co to znaczy, avadooki? Nie ma takiego przymiotnika.
Każdy rozdział zasługuje na porządne zredagowanie. Poszukaj osoby, która zna zasady ortografii, stylistyki i interpunkcji. Niech przekopie się przez te błędy i poprawi wszystko – dosłownie, bo tutaj niemal każde słowo wymaga korekty.
6/30


Bohaterowie
Już chyba wcześniej napisałam o nich to, co chciałam. Wiem jedynie, kto ma jakiego koloru oczy, nic poza tym. Gdybym nie znała treści książek Rowling, trudno byłoby mi scharakteryzować Harry’ego, Rowenę lub Salazara.
1/5


Pomysł
Pomysł jest oryginalny. Muszę przyznać, że w fan-fickach temat założycieli Hogwartu jest pomijany. Niestety, w ten podpunkt zalicza się także realizacja danej myśli, a z nią jest krucho.
2/5


Ramki
Z ramek są linki i słowo o autorce, o treści bloga niczego nie zauważyłam. O bohaterach jest trochę, ale to tylko wypisanie najważniejszych postaci, informacja o ich wieku i kolorze oczu – opis nie składa się tylko z tego.
2/4


Punkty dodatkowe
Nic mnie na tym blogu nie ziębi ani nie grzeje.
0/3


21/67
dopuszczający


Jeśli chodzi o mowę końcową… blog wymaga dużo pracy, potrzeba będzie gruntowna korekta. Nie zniechęcam Cię jednak, pisz dalej i zaprezentuj innym swój pomysł. Trzeba rozwijać zainteresowania literackie. Życzę dużo talentu i radości z pisania. Mam nadzieję, że moja ocena pomogła Ci choć w małym stopniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz