niedziela, 6 stycznia 2013

[34] http://milosna-wyliczanka.blogspot.com



Słodkie były jak krew twoje łzy... Czy ktoś jeszcze słucha Budki Suflera, Beatlesów czy innych śmiesznych zespolików z epoki dinozaurów czy jestem w tym samotna?
Okej, okej. Zabieram się za ocenę bloga, bo jeszcze potrąci mi kochana Estepen z pensji, a ferie zbliżają mi się wielkimi krokami. Do roboty, Coco!


Autor: Camille
Oceniająca: Coconut




Pierwsze wrażenie.
Lubię żarty, intrygi, konspiracje, umowy, spiski, coś nad czym mogę pomyśleć. Ambitna literatura na niszowej scenie blogosfery, doczekam się drugiego Umberto Eco, albo chociaż Kinga? Chyba nie mam na co liczyć, jedyne co jak na razie poznałam to słabe niedociągnięcia i chęć pisania powieścionek zerżniętych żywcem z "Pięćdziesięciu twarzy Greya", co jak dla mnie jest kiepskim pomysłem, bo zazwyczaj zniechęca czytelnika do przeczytania dzieła szanownej pani James. Oczywiście, żeby nie było przyziemne opowiadania też podziwiam jeśli trafiają w mój gust, jestem jak typowy facet - wystarczy mnie pogłaskać w odpowiednich miejscach, trafić w serce dobrym obiadem i jestem Wasza. Ale to taka tam dygresja...
Otwieram Gassate, sprawdzam pierwszego i jedynego bloga w mojej kolejce, bezmyślnie klikam w link i patrze na adres - miłosna-wyliczanka. Wybacz mi, ale zaśmiałam się widząc połączenie tego adresu i cytatu na belce. To tak jakby Bin Laden atakował pluszowymi słonikami, albo cały sztab FBI ratował świat w różowych piżamkach w motylki. Mam dylemat mianowicie - hot13 czy Bond w roli głównej? Zgraj to jakoś ze sobą, błagam!
Ogólnie tak jak sobie śmigam wskaźnikiem po prawej w górę i w dół to jest okej, ładna szata graficzna.
3/10



Szablon
Cóż... Tragedii nie ma. Słaby trochę nagłówek, niedociągnięcia względem wklejenia tych postaci do tła, ale kolorystyka mi się podoba. Nie jest nasrane jak na samochodzie sąsiadów na wiosnę, kiedy to ptaszki wyruszają podbijać świat, a im nie chcę się chować go do garażu położonego zwykle 30 metrów od samego pojazdu. Układ jest dwukolumnowy, z lewej wszystkie gadżety z prawej tylko tekst rozdziałów, dobrze.
8/10


Treść
No to przechodzimy do meritum, jak to mawia moja polonistka. Będę nazywać twoje notki "postami", bo nie są to tylko rozdziały.

Post 1.
Witam!
Ja ciebie też serdecznie witam, poczytam sobie twojego bloga od deski do deski, żeby zrobić to jak najlepiej potrafię. "Tylko proszę bądźcie dla mnie mili, bo to jedno z pierwszych opowiadań, które publikuję w internecie i trochę mam obaw". Rzeknę więc po twojemu - po pierwsiejsze nie piszemy "trochę mam obaw" tylko "mam trochę obaw", ale to też brzmi jak masło maślane, więc radzę w ogóle skasować to zdanie i napisać jeszcze raz, a jeżeli się przywiązałaś to trzaśnij tam "trochę się obawiam" - to tak bardziej po polskiemu. Kurczę, no zdanie nie jest złe, jednakże brzmi... głupio. Musisz popracować nad składnią. Po drugie primo kiepsko mi też wygląda ten fragment "to jedno z moich pierwszych opowiadań, które publikuję w internecie" - lepiej brzmi "to jedno z moich pierwszych publikowanych opowiadań". A po trzecie primo w zakładce "O opowiadaniu" jest napisane "Bardzo cenię sobie konstruktywną krytykę!". No to jak w końcu? Cenisz sobie krytykę czy prosisz się o miłe słowa, które często mogą okazać się niezgodne z prawdą? Wpis ma dokładnie cztery zdania, a ja jak się rozpisałam!


Post 2.
Rozdział 1 - Morderstwo.
Czyli jednak Bond? Czytam.

a) "Nie wyszłam jeszcze z łóżka, a już dostałam wezwanie od komisarza." - Jakiego komisarza? Rexa, Alexa, czy jeszcze innego owczarka? Domyśliłam się, że chodzi o komisarza policji, jednak musisz takie niuanse zaznaczać w tekście, bo wiele tracisz omijając takie szczegóły.
b) "Potem otworzyłam swoją szafę i przejrzałam czy mam coś czystego." - W tym zdaniu oczywiście nie ma żadnego błędu jednak chciałabym coś sprostować. Czy ty trzymasz w szafie same brudne ubrania? Rozumiem, że to taka jakby pralka na sucho? Zostawiasz rozłożone ubrania i czekasz aż wywietrzeją? Dorosła kobieta, poważna, pracująca chyba na policji..? Nie no są różni ludzi, jasne. Nie oceniam.
c) "Jest ekstra czerwone i w ogóle!" - powiedz mi kochana Camille... Czy takie zdanie jest w stanie wypowiedzieć porządna 25-letnia pani detektyw?
Podsumowując... Julia Rosnowska to Polka, pracująca w Wielkiej Brytanii jako szanowana pani detektyw. Zostaje przydzielona do sprawy morderstwa. 
Tak wiele rzeczy mi się tutaj nie zgadza... Po pierwsze musisz zrozumieć, że dojrzałe kobiety nie myślą tak jak dwunastolatki.
Bohaterka przychodzi do pracy i jedyne czego się dowiaduje o swoim zleceniu to to, że w zabójstwo zamieszany jest ktoś sławny. TYLKO TYLE, a od razu leci wypytywać biednego Thomasa o Bóg wie co skoro nawet nie zna tak naprawdę sprawy. Takim detektywem to i ja mogę zostać, tak o, z miejsca. Czyżby Hiddleston trzymał w salonie martwe prostytutki? Poza tym zakochanie od pierwszego wejrzenia?


Post 3.
Rozdział 2 - Dochodzenie.
Dam radę? Błagam, trzymajcie kciuki!

"Ale czy on wyglądał na takiego, co z prostytutką... NIE" - już pominę fakt, że od "ale" nie zaczyna się zdania, ale uwierz mi na słowo, że prostytutki nie służą tylko do zaspakajania cudzych potrzeb seksualnych! To też są ludzie. Gdyby faktycznie była kompetentną panią detektyw rozważałaby KAŻDĄ opcję, no ale jeśli twoja bohaterka ma być jakąś pierwszą lepszą panienką po studniach jakimś dziwnym cudem zdanych to okej! Nie odejmę za to punktów, bo nie wiem kogo chcesz kreować.
Te domysły Julii typu "ciekawe czy zebrali z ciała odciski" no proszę cię... Ty tak poważnie? Przecież to profesjonaliści, policja jaka jest taka jest, ale błagam, nie rób z nich bandy idiotów, która przybyła na miejsce zbrodni tylko po to, żeby pooglądać nagi, martwy tyłek jakiejś panienki. Bez przesadyzmu.
"Wiem, że to nieetyczne" - Słaby z niej detektyw, skoro przejmuje się etyką w swojej pracy. To tak jakby lekarz podczas operacji przejmował się tym, że musi grzebać w cudzych flakach i ubolewał nad faktem pobrudzenia białych rękawiczek.
Oskarża Thomasa o kłamstwo, bo miał siostry, ale nie podał kontaktu? Nonsens.


Post 4.
Rozdział 3 - Siostra.

Dam stówkę, bo jestem pewna, że na zajęciach na kierunku bezpieczeństwa narodowego czy prawa (nie umiem skojarzyć po jakich studiach otrzymujesz ten zawód) jest psychologia czy jakieś tam zalążki resocjalizacji czy whatever. Nawet na pielęgniarstwie jest psychologia, więc dlaczego Julia po takich studiach tak bardzo okazuje strach? Powinna wiedzieć na co się pisze, ale czego ja oczekuję...

Julia przychodzi do domu jednej z sióstr Thomasa i mówi jej, że jej brat został oskarżony o morderstwo, a jej reakcja wygląda mniej więcej jak w serialu "Sędzia Anna Maria Wesołowska", czyli "Ale uwierz mi... (minuta przerwy) To nie ja zabiłam twojego kota. (minuta przerwy) Musisz mi zaufać", no błagam.
Pyta "czy miał kiedyś niebezpieczne zapędy?", to można zrozumieć na wiele sposobów! Mój kolega uwielbia skoki na bungee, jak wiemy to też należy do sportów ekstremalnych, a jest potulny jak baranek kiedy przychodzi co do czego. Wierz mi, nie jest zdolny do morderstwa. Musisz bardziej szczegółowo zadawać te pytania, bo niebezpiecznym zapędem jest też na przykład szybka jazda zwykłym samochodem po oblodzonej jezdni.


Post 5.
Uwaga!
No tu mnie zaskoczyłaś. Ten zwiastun to ciekawy pomysł, na pewno dostaniesz punkt w punktacji dodatkowej ode mnie, bo z tym się jeszcze na blogach nie spotkałam. Tyle że nawet w zwiastunie są błędy składniowe i językowe. Nie "tą sprawę", a "tę sprawę" poza tym te zdania ni z gruchy ni z pietruchy poukładane, jakby pisał je zauroczony filmem o Bondzie dziesięciolatek.
W tej notce wypisane jest "wiem, że muszę pozmieniać imiona i nazwiska" cóż... Jakby to ująć, żebyś się nie obraziła. Poproś mamę na urodziny, żeby kupiła ci słowniki, cały zestaw - poprawnej polszczyzny, synonimów i jakiś podręcznik, gdzie wypisane są zasady interpunkcji i składni w zdaniach. Musisz poprawić znacznie więcej niż imiona i nazwiska.


Post 6.
???
Tutaj widzimy dylemat autorki... Pisać tego bloga, czy nie? Posłuchaj więc, co teraz Ci powiem. Zgłaszając się do ocenialni musisz liczyć się z krytyką i pogodzić się, że te oceny w większości (jak nie wszystkie) są subiektywne. W mojej każde "ale" jest poparte argumentami, ja nie wysysam sobie tego z palca. Jeżeli liczysz na superlatywy bez podstaw to może nie powinnaś się zgłaszać ze swoim opowiadaniem.  Ja (podejrzewam, że i oceniająca w konkurencji) nie robię tego jak powiedziała twoja koleżanka "żeby cię obrazić" tylko żeby nakierować cię na właściwe tory. Wiesz o ile przyjemniej byłoby czytać to opowiadanie gdzie są jakiekolwiek opisy, a nie puste dialogi? Wiesz jak łatwiej jest śledzić losy bohaterów, kiedy autor zna zasady polskiej pisowni? Tu nie wystarczy pomysł, trzeba umieć się sprzedać, a u Ciebie tej zdolności niestety nie widzę.


Post 7.
Rozdział 4 - Historia Hiddlestona.
Julia zastanawia się, czy aktor nie chciał zabić jej kawą? Ciekawe czy niedługo wyczytam, że zabiły ją potwory z jego szafy. Poza tym ten komisarz... Zawiesił ją, bo wylała gorący napój?



Podsumujmy. Historia kupy się jak dla mnie nie trzyma. Julka jest rozchwiana emocjonalnie, jakby trzynastolatkę zamknąć w ciele dorosłej kobiety, której rozwój mózgu zatrzymał się na etapie pierwszej miesiączki. Poza tym robisz masę błędów. Jakie szczęście, że teraz mogę ocenić tylko błędy z trzech postów! Natomiast musiałam przeczytać całość. Przejście przez to było okropnie męczące, już nawet nauczyłam się ignorować wodospad błędów, którymi nas zasypujesz. Jedyne za co można cię pochwalić to brak ortografów, ale znalazłaś sobie zamiennik w postaci wymyślania dziwnych słów, które udowodnię ci w "poprawności językowej". Musisz dużo czytać i nie mam tu na myśli wyłącznie kilku szkolnych lektur. Musisz nauczyć się budować zdania.
Poza tym brak u ciebie jakichkolwiek opisów, zero emocji, czytałam to jak podręcznik od matmy. Dzieje się, bo dzieje, flaki z olejem i ohydna nuda. Mnie nie zainteresowałaś, zdecydowanie.
5/20


Poprawność językowa
Leży i kwiczy.
Nie stawiasz spacji po myślnikach. Niedobrze.
- "Nie chciało mi się naprawdę wstać" - zły szyk, powinnaś zacząć od "naprawdę".
- "Musiałam w pracy wyglądać zadbanie" - nie istnieje przymiotnik taki jak "zadbanie" jeśli już to "zadbana".
- "Kojarzyła mi się ta dzielnica z bogaczami" - zły szyk. "Ta dzielnica kojarzyła mi się z bogaczami" jak już.
- "Droga na miejsce strasznie mi się dłużył" - literówka, "dłużyła".
- "Tak jest proszę pana" - po "tak jest" konieczny przecinek!
- "... skoro nikt nic mi nie mówi!?" - ło matko! Karygodne! Nie robimy czegoś takiego "!?", co to jest?
- "Właściwie to nie. Ale jest w to zamieszany ktoś znany" - nie zaczynamy zdań od "ale".
- "Musiałam być profesjonalna" - że jaka musiała być? To brzmi głupio, lepiej zmień na "Musiałam zachowywać się profesjonalnie".
- "CO?!?!" - to mnie rozłożyło na łopatki. Po co tyle "?!" nie jesteśmy ślepi, widzimy jedno.
- "Proszę zachować spokój Hiddleston" - przecinek przed nazwiskiem.
- Siadaj Hiddleston, albo cię obezwładnię" - przed albo nie stawiamy przecinka.
- "Na komisariacie pobrałam odciski palców Hiddlestona. I zabrałam kilka jego włosów, żeby zebrać DNA"  - Jak się zbiera DNA? Rośnie gdzieś w ogródku, na drzewie? Rozsypane na podłodze? Poza tym niepotrzebnie zrobiłaś z tego dwa zdania.
- "Na szczęście zwykle widziałam kiedy ktoś kłamał mówił mi to mój szósty zmysł" - przed "mówił" powinien być przecinek.
- "Od razu przypomniał mi się film z jakimś mordercą, co zjadał ludziom organy" - ahh, gdyby Lecter tylko wiedział... Nie "co zjadał", tylko "który zjadał". Jesteśmy w mieście, pora wysiąść z traktora.
- "Przez chwilę mu uwierzyłam, ale szybko się opanowałam" - jak mogła mu przez chwilę uwierzyć? Powinno tam stać "przez chwilę mu wierzyłam", czasowniki dokonane i niedokonane, szkoła podstawowa.
- "Żonaty wdowiec" - piszesz, że nie miał żadnej kobiety od śmierci żony. Jakim więc cudem był żonatym wdowcem? To brzmi prawie tak absurdalnie jak "dziewica po pierwszym razie".
- "Prowadzę dochodzenie a on jest winny!" - przed "a" zawsze stawiamy przecinek.
- "Tak? To ja nie będę na nie odpowiadał pani porucznik" - przed "pani porucznik" przecinek.
- "U diabła jestem już dawno... - wyszeptał, ale ja już tego nie mogłam usłyszeć" - piszesz w narracji pierwszoosobowej, a wiesz co to w ogóle jest? Takim typem, gdzie wszystkie zdarzenia opisuje główny bohater, więc jakim cudem napisałaś, że coś powiedział skoro ona tego nie słyszała?
- "Jego wina była ewidentalna" - nie istnieje takie słowo jak "ewidentalna". "Ewidentna" jeśli już.
- "Morderca na wolności! I jak ten chory kraj ma być bezpieczny?! Siedziałam w kuchni i piłam herbatę. Miałam włączony laptop, gdyż postanowiłam dowiedzieć się czegoś więcej o Hiddlestonie. Wpisałam jego nazwisko w google. Wyskoczyło mi mnóstwo zdjęć! Poparzyłam wargi kawą i odstawiłam kubek zszokowana" - Uff... Pierwsza rzecz - Google zawsze z dużej, bo to nazwa własna! A poza tym Julia ma magiczny kubek, który zmienia kawę w herbatę i odwrotnie? Mamo! Ja też taki chcę!
- "Nie chciał sobie robić bagnistej opinii" - w języku polskim nie istnieje taki słowo jak "bagnista".
- "Cześć Pauline kochanie! Nie uwierzysz co się wydarzyło dziś!" Po pierwsze przed i po "Pauline" powinny być przecinki. Wiem, że to głupio wygląda, ale takie są zasady interpunkcji. Po drugie nie "nie uwierzysz co się wydarzyło dziś", bo ten szyk mnie rozśmiesza. Wstaw tam "nie uwierzysz co się dziś wydarzyło!".
- "... wiesz coś na jego temat??" - po co tyle tych znaków zapytania?
- "komfrontacja" - nie istnieje takie słowo.


Jesteś leniwa. Wymyślasz dziwne słowa i widzisz, że Word czy okno w blogspocie Ci je podkreśla to nawet tego nie poprawisz. Raz twoje rozdziały są wyśrodkowane, raz od lewej... Zdecyduj się, bo to nie wygląda estetycznie. Masa literówek i zdań rozpoczynających się z małej litery, ale już nie miałam nerwów do twojego bloga.

1/10 (za brak ortografów).

Bohaterowie.
Jest tu taka zakładka "bohaterzy". Źle odmienione słowo, powinno być "bohaterowie", chociaż ja i tak uważam, że to zbędna strona. Są tam opisane rzeczy, których w opowiadaniu nie ma, a tak być nie powinno. Tam się tworzy zupełnie nowa historia!
Są opisani tylko w tej zakładce i to tak od dupy strony, przepraszam za wyrażenie. Jak dla mnie to zły pomysł i przede wszystkim źle wykonany. W opowiadaniu o bohaterach nie wiemy nic. Jedynie, że Thomas to arogancki aktorzyna, który w ogóle nie przejmuje się grożącym mu wyrokiem skazującym na pobyt w więzieniu. Julka jest chorągiewką na wietrze, która nie potrafi odnaleźć się w swojej pracy, a Komisarz jest przewrażliwiony i infantylny (jak każdy z tej bandy). Wygląda to trochę jak zabawa w policjantów i złodziei w przedszkolu albo psychiatryku.
1/5


Pomysł

Za pomysł punkty dam, bo ciekawy. W końcu jakiś nib
y kryminał, chociaż do kryminału prawdziwego to się nie umywa, ale tragedii nie ma. Nie umiesz się sprzedać.
3/5.


Ramki
Jest spamownik, wszystko poukładane, generalnie nie ma się do czego przyczepić.
Co to za odnośnik "o mnie"? Po co kopiujesz znaczenie swojego imienia? Mam kuzynkę o imieniu takim samym jak moje, a jesteśmy jak ogień i woda. Nie ma co się z tym utożsamiać, bo to wyssane z palca bzdury napisane przez podrzędną wróżkę Sewillę, której płacą za opowiadanie takich bzdur. Lepiej napisz o swoich zainteresowaniach, dlaczego zaczęłaś pisać to opowiadanie itp.
3/4


Punkty dodatkowe
Tak jak mówiłam, za pomysł ze zwiastunem jak najbardziej punkt się należy. Musisz tylko poprawić w nim zdania, bo są błędnie skonstruowane i w ogóle psują cały nastrój.
1/3



24/67 załapałaś się na dopuszczającą.

4 komentarze:

  1. Bohaterzy to jak najbardziej poprawna forma, może tylko rzadziej używana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem dlaczego piszesz, że zerżnęłam pomysł z "Pięćdziesięciu twarzy Greya", bo ja go sama wymyśliłam i jest mój od początku do końca, ale OK
    Zostawiłaś mi info pod rozdziałem, a ja mam SPAM tak? Właśnie.
    Jeśli potrafiłabyś wkleić lepiej postacie do tła to OK nie czepiam się, ale wiadomo, że nie...
    Piszę opowiadanie, a nikt nie kazał ci oceniać innych postów, więc dzięki.
    Okej rozumiem, że od razu spisałaś opowiadanie na straty i cie nie zainteresowało, ale dlaczego piszesz, że Julia zakochała się w pierwszym rozdziale jak tam nawet nie ma mowy o zakochaniu? Ludzie nie zakochują się na raz i w moim opowiadaniu buduje się więź pomiędzy Julią i Tomem, ale tego nie zauważyłaś... OK :/
    O sprawie powiedział jej komisarz i wcale nie wiedziała za mało tylko on jej tyle powiedział, więc sama dowiedziała się reszty.
    Wiesz powiem ci, że właśnie detektyw powinien postępować etycznie, a nie włamywać się do kogoś. Chyba logiczne??? :/
    O co ci chodzi ze strachem okazywanym przez Julię i psychologią na studiach?? Nie rozumiem
    Sorry ale nie zrozumiałaś, bo komisarz zawiesił Julię, bo ją ujrzał w dziwnej sytuacji i się zdenerwował. On jest impulsywny i o jego charakterze będzie w następnych rozdziałach. A napisałam wyraźnie, że Julia chciała wytrzeć Tomowi spodnie, a on był przecież tylko w spodniach.
    Zmęczyłaś mnie tą oceną bo mam gorączkę i teraz smutno mi jeszcze bardziej :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej już wyjaśniam o co mi chodzi.
      1. Nie napisałam nigdzie, że skopiowałaś od kogoś pomysł! Napisałam, że to dygresja i ta wzmianka pojawiła się przed oceną, tyle że w pierwszym wrażeniu. To nic nie miało wspólnego z tobą, wystarczy przeczytać ze zrozumieniem. :)
      2. Zostawiłam to pod rozdziałem, bo spamownika nikt zazwyczaj nie sprawdza, spokojnie.
      3. Jak to nikt nie kazał? To jest w regulaminie, powinnaś go przeczytać przed zgłoszeniem się.
      4. Nie spisałam opowiadania na straty, nic takiego nie napisałam. Julia zakochała się - owszem, według mnie tak. Ciągle te wzmianki "Ah, te jego niebieskie oczy". To dla mnie jednoznaczne, w moim opisie jest wyraźnie napisane - oceniam subiektywnie.
      5. Gdzie ta więź się buduje? Gdzie? Nie zauważyłam, więc zamiast naskakiwać na mnie powinnaś zastanowić się DLACZEGO ja tego nie zauważyłam. To twój błąd, że czytelnik źle odczytuje to co czyta. Nie ma się co denerwować na mnie tylko ćwiczyć i ćwiczyć.
      6. Cóż, skoro uważasz, że wiedza nabyta podczas oglądania W11 wystarcza do tworzenia poważnego detektywa to jasne. Każdy ma swoje metody, ale dla mnie te są zwyczajnie nieskuteczne.
      7. O co mi chodzi ze strachem... Sama napisałaś "a co jeśli on zje moje narządy?! Takie sytuacje się zdarzały". Widocznie nie rozumiesz, co staram ci się przekazać, a ja widocznie niepotrzebnie się tu dwoję i troję :(.
      8. Skoro o charakterze komisarza będzie później to nie krzycz na mnie, że nie rozumiem. Nie rozumiem, bo nie opisałaś w dobry sposób bohaterów, a powinnaś ogarnąć to na początku, żeby wszystko trzymało się kupy.
      9. Chadzanie w spodniach jest zabronione? Szczególnie o 6 rano, kiedy normalnie ludzie śpią? Ten komisarz gdyby miał olej w głowie, to by pozastanawiał się nad innymi opcjami, a nie od razu na myśl przychodziłby mu seks.
      10. Wracaj do zdrowia.

      Usuń
  3. Zgłoście się do katalogu :)

    OdpowiedzUsuń